Jakiś czas temu obiecałem pokazanie "pierwszego kroku" podczas tworzenia planszy komiksu - storyboardu.
w prawym górnym rogu jest kadr którego etapy pokazywałem.
Storyboard jest mi tak naprawdę potrzebny, żeby zaplanować rozmieszczenie kadrów na planszy i kompozycję w kadrze no i rozmieszczenie dymków na teksy, które umieszczam dopiero w komputerze po zeskanowaniu i oczyszczeniu planszy. dla osoby postronnej to może wyglądać jak plątanina bezsensownych kresek ale dla mnie jest to w 100% czytelne.
Dla pełniejszego obrazu - storyboard do pierwszych trzech plansz komiksu:
środa, 31 października 2007
poniedziałek, 29 października 2007
środa, 24 października 2007
piątek, 19 października 2007
krok po kroku
Zawsze fascynował mnie sam proces twórczy - od pustej kartki do gotowej planszy. Zawsze lubiłem oglądać nie gotowe plansze tylko szkice innych rysowników. Dlatego postanowiłem pokazać jak to wygląda w moim wydaniu.
Tak powstawał jeden z kadrów mojego komisu:
Do pełnego obrazu przydała by się strona storyboardu z tym kadrem i pokolorowana plansza z dymkami - storybord niedługo wrzucę, na kolor niestety trzeba jeszcze poczekać :(
Tak powstawał jeden z kadrów mojego komisu:
Do pełnego obrazu przydała by się strona storyboardu z tym kadrem i pokolorowana plansza z dymkami - storybord niedługo wrzucę, na kolor niestety trzeba jeszcze poczekać :(
czwartek, 18 października 2007
trochę sztuki przez duże esss
poniedziałek, 15 października 2007
Wielka, zła ciężarówka
piątek, 12 października 2007
remanent 2 - rysownicy i scenarzyści
Znowu pogrzebałem w szufladzie i znalazłem to:
... i napłynęła fala wspomnień
Pamiętacie coś takiego jak Z.N.A.K. Komiks? Studio Domino (podobno wznowili działalność)? Andrzej Baron?
To było w 2001 czy w 2002... większość historii w ZNAKu rysował wtedy Piotr Drzewiecki. Andrzej Baron postanowił urozmajcić graficznie zawartość i szukał nowych rysowników... Zadzwonił do mnie i zapytał czy byłbym zainteresowany przejęciem od Drzewieckiego cyklu "Czart". Powiedziałem, że najpierw zrobię parę szkicy żeby zobaczył czy mu odpowiada mój syl.
W międzyczasie przejrzałem to co zrobił Drzewiecki i stwierdziłem, że nie tak wyobrażam sobie diabła z piekła rodem (nawet jeżeli ma być sympatyczny i pasować nastoletniemu odbiorcy - taki warunek postawił Baron). Miałem go też trochę "udoroślić" bo wcześniejszy był małym chłopcem a miał być nastolatkiem.
W pół godziny trzasnąłem ten szkic (dobrze, że tylko jeden) - Czart i dwoje nastolatków, którzy towarzyszą mu w przygodach.
Niestety
Nie spodobał się.
Na drodze porozumienia stanęły wyobrażenia Barona co do wyglądu diabła (według niego zbyt gejowski - i jescze te kolczyki w sutkach!), chłopak i dziewczyna byli OK. Potem Baron opisał mi jak ma wyglądać bohater (dokładnie taki jak go narysował Drzewiecki) i zaproponował, że przyśle mi kawałek scenariusza następnego epizodu - bo może jednak coś z tego będzie.
I tutaj się zaczęło: historia kompletnie mi nie leżała - infantylna i bez polotu, na dodatek narracyjnie spieprzona. Pomęczyłem się z tym jeden wieczór i sobie odpuściłem, a to co narysowałem szybko wylądowało w koszu.
Ta przygoda utwierdziła mnie po raz kolejny jak ważny jest dobry scenariusz (rysunki nie wystarczą) i, że najlepiej napisać go samemu (jak coś spieprzysz to możesz obwiniać tyko siebie).
A postacie które narysowałem - nawet po tylu latach są OK - zwłasza Czart ;)
... i napłynęła fala wspomnień
Pamiętacie coś takiego jak Z.N.A.K. Komiks? Studio Domino (podobno wznowili działalność)? Andrzej Baron?
To było w 2001 czy w 2002... większość historii w ZNAKu rysował wtedy Piotr Drzewiecki. Andrzej Baron postanowił urozmajcić graficznie zawartość i szukał nowych rysowników... Zadzwonił do mnie i zapytał czy byłbym zainteresowany przejęciem od Drzewieckiego cyklu "Czart". Powiedziałem, że najpierw zrobię parę szkicy żeby zobaczył czy mu odpowiada mój syl.
W międzyczasie przejrzałem to co zrobił Drzewiecki i stwierdziłem, że nie tak wyobrażam sobie diabła z piekła rodem (nawet jeżeli ma być sympatyczny i pasować nastoletniemu odbiorcy - taki warunek postawił Baron). Miałem go też trochę "udoroślić" bo wcześniejszy był małym chłopcem a miał być nastolatkiem.
W pół godziny trzasnąłem ten szkic (dobrze, że tylko jeden) - Czart i dwoje nastolatków, którzy towarzyszą mu w przygodach.
Niestety
Nie spodobał się.
Na drodze porozumienia stanęły wyobrażenia Barona co do wyglądu diabła (według niego zbyt gejowski - i jescze te kolczyki w sutkach!), chłopak i dziewczyna byli OK. Potem Baron opisał mi jak ma wyglądać bohater (dokładnie taki jak go narysował Drzewiecki) i zaproponował, że przyśle mi kawałek scenariusza następnego epizodu - bo może jednak coś z tego będzie.
I tutaj się zaczęło: historia kompletnie mi nie leżała - infantylna i bez polotu, na dodatek narracyjnie spieprzona. Pomęczyłem się z tym jeden wieczór i sobie odpuściłem, a to co narysowałem szybko wylądowało w koszu.
Ta przygoda utwierdziła mnie po raz kolejny jak ważny jest dobry scenariusz (rysunki nie wystarczą) i, że najlepiej napisać go samemu (jak coś spieprzysz to możesz obwiniać tyko siebie).
A postacie które narysowałem - nawet po tylu latach są OK - zwłasza Czart ;)
bad guys 2
środa, 10 października 2007
bad guys 1
poniedziałek, 8 października 2007
piątek, 5 października 2007
Kolejny kawałek
Subskrybuj:
Posty (Atom)