No i znowu tak się porobiło, że zamiast rysować trzeba zarabiać (kryzys - co robić).
N aszczęście fala się przewaliła i nadszedł czas na jeden z milszych etapów rysowania komiksu czyli nakładanie tuszu. Powiecie, że już było... no tak... bo komiks rysuję partiami (tak po 12 stron). Ołówek, potem tusz. I właśnie nadszedł ten moment, żeby wykończyć kolejną partię
poniedziałek, 23 lutego 2009
czwartek, 5 lutego 2009
komiks kontratakuje
Subskrybuj:
Posty (Atom)