closed until further notice

Posty tutaj zamieszczone są świadectwem pracy w latach 2007-2010 nad pewnym komiksem. Komiks został ukończony i czeka na lepsze czasy aby go wydać. Pozostał blog. Miłego oglądania.

wtorek, 28 października 2008

foto miesiąca

Kilka ostatnich tygodni było dosyć owocne... jeśli chodzi o komiks (pod wpływem niedawnego MFK). Do tego stopnia, że nie miałem czasu cyknąć żadnych prewek.
Czas był też owocny jeśli chodzi o fotografię.
I dlatego z braku postów komiksowych, kontynuując nurt fotograficzny
dzisiaj: dizajnerski kot.

poniedziałek, 20 października 2008

some commercial stuff

Dzisiaj trochę obrzydliwej komerchy ;)
Ponieważ dałem się poznać jako ten od komiksów
zawsze dostaję takie robótki...
I bardzo dobrze, Bo lubie te robote!

Najpierw zrobiłem dosyć precyzyjny szkic (dzięki szkicom robota idzie duuużo szybciej, a im dokładniejszy tym szybciej)



a potem klasyczna obróbka skrawaniem w Illustratorze...



oczywiście nikt nie daje gwarancji, że klient to łyknie... ale to już nie mój problem :)

wtorek, 14 października 2008

MFK - subiektywna fotorelacja (cz2 - czyli impreza właściwa)

Po wernisażu w muzeum Włókiennictwa impreza przeniosła się do Art Center.
Miejsca wielce tajemniczego ale jak widać bardzo malowniczego




Gdyby nie baner i groźnie wyglądający ochroniarz ciężko byłoby się domyśleć, że to właśnie tu




Początek był dosyć lipny. Gdyby nie tanie piwo szybko dalibyśmy sobie spokój...




Po początkowym zamieszaniu zaczęło się rysowanie Miss Festiwalu




W środku przyszła zdobywczyni tytułu




VIPy obserwowały akcję z życzliwym zainteresowaniem...
nie wiedzieli co ich za chwilę czeka;)




Ha! Na to wszyscy czekali! Od lewej: Rosiński (zasłonięty przez Mamuta), Manara, Moebius i Polch




Pierwszy skończył Moebius - zdążył trzasnąć dwa rysunki w czasie kiedy inni dopiero się rozgrzewali - szacun




Polch narysował Brendę z Fukyego Kovala




Rosińskiemu wyraźnie nie szło tego wieczora




Osobiście tego nie widziałem ale podobno Manara najpierw zrobił sobie szkic ołówkiem - cwaniaczek




Polch skończył jako drugi i z wyższością przyglądał się jak reszta się męczy




Po sesji w wykonaniu mistrzów przyszła kolej na dogrywkę. Z prawej Śledziu (rysuje) i Leśniak (kontroluje sytuację)




W trakcie głosowania VIPy bardziej interesowały się drinkami i poczęstunkiem. Na zdjęciu Rosiński tłumaczy Moebiusowi na czym polega rosyjska zakąska - bezcenne




Manara w napięciu sprawdza czy wygra jego rysunek...




... nie tym razem kolo:) Mamut wręcza nagrodę Mawilowi




Potem przyszedł czas na część artystyczną
Na scenie wystąpił Elektryczny Węgorz
(który wypadł moim zdaniem cokolwiek słabo)




... i Żelazna Brama: kolesie w ortalionowych dresikach grający hard core - to było naprawdę niezłe




Jednak atmosfera nie sprzyjała intelektualnym dysputom i większość gości przeniosła się na zewnątrz (ku oburzeniu lidera Żelaznej Bramy, który nie szczędził epitetów dla profanów nie rozumiejących prawdziwej sztuki:)




... co zupełnie nie przeszkadzało nam intelektualitom. Na zdjęciu Kamil Śmiałkowski i Śledziu




Ten przystojniak to słynny Adrian Madej - co miłość robi z człowieka




Kuba Gruszczyński chyba nie lubi paparazzich




Żeby podtrzymać atmosferę dobrej zabawy przenieśliśmy się do Łodzi Kaliskiej




Szczerze mówiąc nie pamiętam o której skończyliśmy... ale było fajnie




Późny niedzielny poranek nad Łodzią... jest nieźle... tylko dlaczego nie mogę powiedzieć ani słowa?




Plan na dziś: zdobyć podpis Manary.
Kolejka długa, głowa boli, pić się chce a w dodatku mistrz spóźnił się prawie godzinę... chrzanić to: czas wracać do domu...




Pożegnalna fotka na tle kultowej Łodzi Fabrycznej ( nie wierzcie w ten uśmiech)




i do pociągu... z krainy marzeń wracamy do rzeczywistości;)



do zobaczenia za rok

środa, 8 października 2008

MFK - subiektywna fotorelacja (cz1)

Festiwal się skończył, nagrody rozdane, ja zdążyłem już ochłonąć, czas na podsumowanie (bardzo subiektywne)...

Sobota 13:20 - śliczny nowiutki pociąg pędzi do Łodzi
jest nieźle: klimatyzacja bardziej hałasuje niż sam pociąg




Około 15:00 jesteśmy na miejscu... o tej porze jest już nieco pustawo
ŁDK jest niezmienny - jak piramidy




Zagubiony w czasie Vader pilnuje wejścia...
jak ktoś był grzeczny mógł sobie zrobić z nim zdjęcie




Jesteśmy w środku i od razu natykamy się na znajomych
Na pierwszym planie Joanna Sanecka i Sylwia Restecka sprawdzają co nowego u Jeża Jerzego
W tle Krzysztof Gawronkiewicz i Denis Wojda.




Krzysiek wyznacza kierunek ;)




Idziemy na górę. Grzegorz Rosiński i Liberatore rozdają autografy... sweet
ale nie oni są moim celem w tym roku




Idziemy więc do galerii...
prac mało ale jakby lepsze (zadziałało sito kwalifikacyjne?)




Jeszcze szybka wizyta na giełdzie...
w tym roku w budynku Textilimpexu... i to chyba dobry pomysł - ta przestrzeń!




Tylko o co chodziło z tymi fliperami
(w tle fantastyczny, wielki, komiksowy banner)




Na początku zawitaliśmy na stoisko Zeszytów Komiksowych
(z lewej Michał Słomka)




A potem do Kultury Gniewu
jak widać Szymon Holcman promienieje...




... tak samo jak Jarek Składanek




Na giełdzie nie brakowało też tradycyjnych stoisk z archiwaliami




A zaraz obok prezentacja totalnie wypasionego tabletu LCD Wacomu
...cudowna zabawka - ślina pociekła mi do pasa




Wracamy do ŁDKu - za chwilę autografy będzie rozdawał Moebius!
Tłum całkiem całkiem. Jesteśmy na szarym końcu ale powinno się udać: sesja ma trwać do 18:00




Nareszcie! Mistrz sprawia wrażenie bardzo sympatycznego gościa.
Zabawne: godzina 17:00 a sala jest już pusta.




Jeszcze rzut oka na spotkanie z Grzegorzem Rosińskim (prowadzi Kamil Śmiałkowski)




Wow! To dopiero spotkanie!
Tego pana nie widziałem ładnych parę lat - Tomek Tomaszewski (z prawej) tak samo zaskoczony jak ja :)




Opuszczamy ŁDK... Pod Textilimpeksem przyłapaliśmy jeszcze Wojtka Birka




Mamy kilka godzin do ogłoszenia wyników - nad Łodzią zapada noc...




... pora zameldować się w hotelu




Ogłoszenie wyników było zapowiedziane było zapowiedziane na 20:00
w muzeum Włókiennictwa, które jest cholernie daleko od hotelu (od ŁDKu jeszcze dalej) a my postanowiliśmy iść na piechotę - to nie był dobry pomysł...




No ładne cacko! Ostatnio byłem tym muzeum jeszcze w czasach licealnych.
Czegoś takiego się nie spodziewałem - fantastyczna, nowoczesna przestrzeń! Wnętrze w niczym nie przypomina tej kostropatej hali którą pamiętam sprzed lat! Brawo!




Zaczyna się uroczystość wręczenia nagród.




Rolę MC, jak zawsze, pełni Adam Radoń vel Mamut. Nowością jest symultaniczne tłumaczenie wszystkiego na angielski (podobno gośćmi są przedstawiciele wszystkich europejskich festiwali komisowych).




Po części oficjalnej czas na wernisaż prac Wojtka Siudmaka...




... i Milo Manary




Jego prace zwaliły mnie z nóg - wszystkie w formacie B2 (oryginały - żadnych wydruków)




było co oglądać




Piętro niżej jedni udzielali wywiadów - Grzegorz Rosiński




inni grzecznie czekali - Bogusław Polch




Jeszcze jedno spotkanie - Agnieszka Papis i Tomek Piorunowski




Jeden mistrz pozuje do zdjęć na tle swoich prac (Milo Manara)




drugi zgłębia jego tajniki (Moebius)



Impreza trwała jeszcze chwilę. Goście powoli zaczęli wymykać się do pobliskiego Art Center na wybory Komiksowej Miss Festiwalu, tanie piwo i jakiś koncert...
Ale o tym następną razą ;)