Jakoś tak się porobiło, że praktycznie cała druga połowa komiksu jest naładowana akcją.
Są małe przystanki, ale tylko po to żeby złapać oddech... i dalej, prawie do samego końca...
Ach, te podłużne kary... coś w nich jest. Zupełnie jak w kinie - panoramiczny obraz. Albo w anime - nagle w kadrze pojawiają się czarne kaszety i już wiadomo, że będzie ostra akcja.